wtorek, 28 stycznia 2014

Bonus - Niezwykła przygoda pewnej studentki

Na zajęciach z rysunku na uczelni dostaliśmy ciekawe zadanie: każdą z naszych prac musieliśmy w dowolny sposób przerobić w photoshopie, np. tworząc plakat na podstawie danej pracy. Jedną z moich - leżącą modelkę postanowiłem zgodnie z moimi upodobaniami przerobić na komiks. Zacząłem od nałożenia kolorów:


Kiedy już nasza bohaterka była gotowa przyszła pora na stworzenie samej historii. Oto efekt końcowy:

I to tyle na dziś, wracam do robienia projektów na zaliczenia. Na szczęście to już końcówka semestru i weekend będę miał już czas, także pojawi się prawdopodobnie "normalny" odcinek. Pokój i pozdro dla wszystkich cierpiących studentów :)

sobota, 18 stycznia 2014

#28 - Dziwny zapach


Kasia po tym feralnym wieczorze, postanowiła że nigdy już nie będzie umawiać się na spotkania z mężczyznami poznanymi w internecie. Później jeszcze przez wiele miesięcy nie mogła wyrzucić z głowy głosu Bartka, który mówił jej, że wygląda naprawdę apetycznie.

niedziela, 12 stycznia 2014

#27 - Ostra muzyka



Dzisiaj co prawda krótko bo szalone zaliczenia się zaczynają na uczelni, ale za to patrzcie mili Państwo, co tydzień coś wrzucam ostatnimi czasy. Yay! Jakby ktoś chciał ten prawdziwy życiowy obrazek w rozdzielczości nadającej się do wydrukowania i oprawiania w szczerozłotą ramę wysadzaną rubinami ew. do ustawienia na tapetę proszę napisać w komentarzu, to wrzucę w internet.

niedziela, 5 stycznia 2014

#26 - Noworoczne postanowienia


Tak dla wyjaśnienia: opinie bohaterów moich komiksów niekoniecznie pokrywają się z moimi. Sam kiedyś chciałem zostać ninja i nadal uważam, że to piękna profesja. Znam kilku ninja i wszyscy to bardzo mili goście, można pogadać i tak dalej. Chociaż w sumie muszę przyznać, że raz doświadczyłem przez jednego z nich nieprzyjemnej sytuacji. Byliśmy razem w tesco kupić jogurt i 5 kilo frytek aż tu nagle ochroniarz do nas podbiega i nas łapie z okrzykiem "pójdziecie ze mną drapichrusty!". I co się okazało? Kolega ninja skitrał frytki i jogurt za pazuchą bo te świry noszą zawsze tak przy sobie te swoje miecze, szurkieny itd. i po prostu automatycznie jak coś ma przenieść to to chowa. Muszę przyznać, że samo już to było rzeczywiście podejrzane i można by posądzić nas o chęć kradzieży. W precyzyjnej ocenie naszych prawdziwych intencji nie pomogło też z pewnością to, że kolega miał czarną maskę na ryju, bo oczywiście te półgłówki muszą je nosić 24h na dobę. No to ja próbuje załagodzić sytuacje, śmieję się, mówię: nie, nie Panie ochroniarzu kolega to nie żaden złodziej, tylko po prostu ninja, to nieporozumienie... A TEN WAŁKOŃ HYC NA PÓŁKĘ WSKAKUJE. I potem na następną, przeskakuje kasy i drąc się "Nigdy mnie nie złapiecie!" wyskakuje z okna na zewnątrz rozbijając szybę własnym ciałem. Chyba pomyślał, że ochroniarz to też jakiś ninja tylko, że z innego klanu i chce go załatwić. Cala sytuacja skończyła się tak, że spędziłem noc w areszcie i musiałem zapłacić za rozbitą szybę. Cholerni ninja, NIECH WAS PIORUN TRZAŚNIE.

No, a poza tym, to szczęśliwego nowego roku wszystkim.